Na warszawskich Bielanach doszło do nietypowej interwencji policyjnej. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na 66-letniego kierowcę seata, który jechał ulicą Wólczyńską ze zepsutym oświetleniem tablicy rejestracyjnej. Po kilku ulicach udało im się zatrzymać mężczyznę do kontroli drogowej, która okazała się być dla niego bardzo niefortunna.
W trakcie sprawdzania samochodu, policjanci natrafili na niecodzienny ładunek. Na tylnej kanapie oraz w bagażniku pojazdu znajdowało się aż 5600 paczek papierosów. Co więcej, te paczki były pozbawione polskich znaków akcyzy, co sugeruje ich nielegalne pochodzenie. Sprawa jednak nie zakończyła się na ogromnym mandacie za przemyt.
Przestraszony sytuacją 66-latek postanowił wykorzystać ostatnie swoje atuty. W bezpośrednim kontakcie z mundurowymi zaoferował im ponad 2050 złotych łapówki, mając nadzieję, że dzięki temu odstąpią od dalszej interwencji. Policjanci jednak nie dali się przekupić i poinformowali mężczyznę o popełnieniu kolejnego przestępstwa.
Mężczyzna został zatrzymany, a nielegalne papierosy skonfiskowane. Teraz grozi mu surowa kara. Śledztwo prowadzone przez policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją zaowocowało zebraniem materiału dowodowego, który pozwolił postawić 66-latkowi poważne zarzuty. Oskarżony jest o posiadanie wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy oraz o próbę przekupstwa. Za swoje czyny, mężczyzna może trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Całą sprawą zatrzymania 66-letniego przemytnika i próby przekupstwa policjantów nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz.