Autor licznych włamań do aut zlokalizowany na warszawskich Bielanach i Żoliborzu, który przez ostatnie tygodnie systematycznie dewastował pojazdy, został ostatecznie zidentyfikowany i schwytany podczas kolejnej próby włamania przez specjalistów z Wydziału Kryminalnego. Mężczyzna w wieku 44 lat odpowiadać będzie teraz na 10 zarzutów związanych z włamaniami i uszkodzeniem mienia. Suma strat, które naliczyli poszkodowani, przekracza 36 tysięcy złotych.
Policjant pochylony nad sprawcą. Narzędzie przestępstwa – śrubokręt. Pracownicy Wydziału Kryminalnego miejscowej komendy nieustannie analizowali sprawy dotyczące włamań do samochodów na Bielanach i Żoliborzu. Złoczyńca miał na celu przede wszystkim zaparkowane auta, kradnąc najczęściej radia samochodowe i różne przedmioty pozostawione wewnątrz – narzędzia elektryczne, buty, torebki. Właściciele aut ocenili swoje straty na ponad 36 tysięcy złotych.
Na podstawie przeprowadzonych analiz wynikało, że sprawca działał najczęściej o świcie, wybierając auta konkretnej marki. Przez kilka dni detektywi obserwowali niechronione parkingi na obszarze dzielnicy. Gdzieś przed godziną 5 rano na ulicy Broniewskiego zauważyli mężczyznę próbującego włamać się do zaparkowanego samochodu. Wówczas 44-latek wpadł w sidła policyjne. Funkcjonariusze znaleźli u niego latarkę, rękawice i różnego rodzaju sprzęt wykorzystywany do włamań.
44-letni mężczyzna został zatrzymany i osadzony w areszcie policyjnym.
Sprawą zajmowali się następnie funkcjonariusze z Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego, którzy zabezpieczyli dowody i zgromadzili obszerne materiały dotyczące przestępstwa. Oskarżony usłyszał 8 zarzutów za kradzież z włamaniem oraz 2 zarzuty dotyczące uszkodzenia mienia. Straty poniesione przez posiadaczy pojazdów wyniosły ponad 36 tysięcy złotych. Teraz sprawcy grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Nad procesem czuwa Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz.